czwartek, 7 sierpnia 2014

Biografia Jimiego Hendrixa - Charles R. Cross - Pokój Pełen Luster


Pamięta ktoś jeszcze o tej książce? Wspominałam o niej daaawno, dawno temu. Dostałam ją od mojej siostry na Gwiazdkę. Skończyłam czytać wczoraj. Każdy, kto zna mnie trochę lepiej, najpewniej spytałby jak to jest niby możliwe. Sama nie sądziłam, że kiedykolwiek jakakolwiek książka, po którą sięgnę z własnej woli zajmie mi tyle czasu. Spodziewałam się ciekawej, edukacyjnej lektury... okazało się, ze nadziałam się na biograficzny bubel. 

poniedziałek, 14 lipca 2014

Powrót do lat cudownych - Marek Karewicz - Big Beat


Z racji pojawienia się jakiegokolwiek wolnego czasu nadrabiam zaległości książkowe. Niektórzy tę pozycję mogą kojarzyć z mojego pierwszego haula zakupowego ever. O kupnie zdecydowałam dosłownie w kilkanaście sekund po tym, gdy wzięłam ją do ręki i pobieżnie przejrzałam. Wtedy były to moje ostatnie pieniądze w portfelu, ale absolutnie nie żałuję :D Aż smutno mi się zrobiło gdy skończyłam czytać, a starczyło mi jej na dwie długie wieczorne lektury przedzielone piekiełkiem sesji. Niby jest to album, ale jednak było co czytać!

niedziela, 6 lipca 2014

Jack White - Lazaretto (2014)


BARDZO czekałam na ten album. Zwłaszcza, że pierwsza solowa płyta "rock n' rollowego Williego Wonki" trochę mnie rozczarowała. Chcąc nie chcąc wiązałam z nim duże nadzieje, słuchając sobie w międzyczasie dokonań w Raconteursach, Dead Weather itd, zaprzyjaźniając się z nim coraz bardziej. Jest to bardzo nieoczywista płyta - ale myślę, że nadszedł już czas kiedy mogę to i owo o niej napisać.

środa, 11 czerwca 2014

The Black Keys - Turn Blue (2014)


Znów zakopuję się w zaległościach, tym razem już po uszy. Wszystko przez maj/czerwiec, czyli miesiące obfitujące niestety - w zaliczenia i sesję, oraz stety - w same wyczekiwane przeze mnie nowości. Jedną z nich jest Black Keysowe "Turn Blue", które trochę szumu na portalach muzycznych narobiło. Niektórych grzeje, niektórych chłodzi... ja jestem raczej po stronie ogrzewających się w jej miłych dźwiękach. :)


piątek, 16 maja 2014

Skok w bok - Lykke Li - I never learn (2014)


Taki cykl planowałam od jakiegoś czasu, bo w sumie coraz cześciej robię sobie odchodne od okołorockowych klimatów. Nowa płyta Lykke to dobra okazja by zacząć, zwłaszcza, że od jakiegoś czasu już sobie słucham i zapałałam, po raz kolejny zresztą, dużą sympatią do jej wydawnictwa.


sobota, 3 maja 2014

Ulubieńcy kwietnia


Marcowych ulubieńców nie było, więc w tym miesiącu już kwietniowych nie przepuszczę! ;) Było trochę mainstreamowo, było też wiele ciekawych odkryć. Dzisiejszy artykuł oparłam jednak na 3 muzycznych podstawach mojej kwietniowej słuchaczowej egzystencji. O odkryciach już wkrótce.

środa, 30 kwietnia 2014

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wolfmother - New Crown (2014)

W końcu! Po żywocie bez komputera oraz weekendzie z chorobą powracam do pisania. Och jak tu ciepło, jak tu milutko, jak fajnie być tu znowu. Co prawda trochę żałoba po okazałej zawartości zmarłego dysku, ale jest to dobry pretekst żeby wycisnąć z spotify, bandcampa i wszystkich innych internetowych źródeł tyle dobroci ile się da. Żeby powrócić z (żeby nie napisać inaczej, kto wie, może dzieci też czytają?) przytupem na głównego bohatera wybrałam dziś najnowszy Wolfmother, który właśnie na bandcampie miał niedawno swoją premierę. 

środa, 12 marca 2014

Utwory Hendrixa, które nie dają mi spać


Od jakiegoś czasu moja miłość do Jimiego przeżywa prawdziwy renesans. W moim życiu i uszach w jakiś sposób obecny był zawsze. W pewnym momencie w liceum zaczęłam go słuchać wręcz maniakalnie, potem na jakiś czas poszedł w odstawkę, a teraz umościł się w moim serduszku na nowo. Odkąd czytam jego biografię, rzuca mi ona zupełnie inne światło na jego utwory. Wszystkie czynniki składają się na to, że nie mogę nasycić się jego twórczością, a oto zestawienie jego kawałków, które nie dają mi spokoju mimo dziesiątek, a nawet setek odsłuchań.

sobota, 8 marca 2014

Every woman is a Wonder Woman!


Tak właśnie! Nawet jeśli nie jesteśmy tego do końca świadome, każda z nas posiada najróżniejsze supermoce - by ratować nie tylko własne, ale czasem i cudze tyłki. Dzisiejszy dzień to całkiem dobra okazja żeby w solidarności biustów uczcić nasze heroiczne jestestwa odpowiednią dedykacją. Oto moje małe, osobiste zestawienie ciekawych utworów o kobietach/inspirowanych kobietami, których być może nie są tak bardzo znane, a które znać warto! GIRL POWER ACTIVATE!

czwartek, 6 marca 2014

Ulubieńcy lutego!


Uwolniona tymczasowo z okowów filologii poddać się namowom jednej z niewielu kobiet na muzyczno-blogowym placu boju i powrócić do ulubieńców. Ostatnio pisałam o nich przy samych początkach mojego bloga, potem wylądowali gdzieś w zapajęczynionym zaciszu... Spróbuję ich odświeżyć! 
Tym razem opowiem co nieco o królujących w lutym utworach. W kolejnych częściach - kto wie cóż się może zdarzyć? ;)

sobota, 1 marca 2014

Fuzz - Fuzz (2013)


Zespół Fuzz przypomniał mi dzisiaj o swojej obecności wrzucając na facebookowy FP teledysk do kawałka "Raise". Wydłubałam ich już jakoś na jesieni, lub cholera wie kiedy, w każdym razie napisać o nich miałam już dawno. Jak to jednak bywa przy badaniu tysięcy zespołów, zawsze zawieruszam gdzieś takie ciastka. Potem podnoszę, otrzepuję i usiłuję zatłuc wyrzuty sumienia spowodowane niepisaniem o nich. Dokładnie tak jak teraz.

czwartek, 20 lutego 2014

Fleetwood Mac - Rumours (1977)

Niezbyt często skłaniam się ku pisaniu tekstów na temat jednej płyty. Tym razem postanowiłam zrobić wyjątek. Dlaczego? Po pierwsze - jest to jeden z niewielu albumów, który pasuje mi jako całość. Po drugie - słucham go od kilku miesięcy i raczej nie szybko mi się znudzi. No i po trzecie - niedawno stałam się posiadaczką. A to już napewno świadczy o tym jak bliski jest memu serduszku.

sobota, 1 lutego 2014

Music & Motion - George Harrison - Living In A Material World (2011)


Jak dla wielu milionów ludzi, The Beatles to dla mnie jeden z najważniejszych zespołów jakie miałam okazję poznać. Wstyd przyznać, ale do tej pory moja wiedza ograniczała się do lektury jednej biografii, nie oglądałam o nich żadnego porządnego dokumentu. Na ten natknęłam się na filmwebie parę miesięcy temu. Jako, że George'a darzyłam zawsze największą sympatią z całej czwórki z Liverpoolu, uznałam to za dobry, dokumentalny początek.

środa, 29 stycznia 2014

You are what you wear, czy you are what you listen to?


Kto by się spodziewał - artykuł o ciuchach! Nie ma się czego obawiać, nie zmieniam profesji na faszynełę blogerę. Nie da się jednak ukryć, że jak dla prawie każdej kobiety ubrania są dla mnie całkiem istotną częścią życia. Tytułowy dylemat na szczęście nie spędza mi snu z powiek. Po prostu łącze te dwa stwierdzenia w jedno.
Oto zestawienie pięciorga muzyków, których szafy najchętniej bym ograbiła, zdarła z nich wszystkie ciuchy i od których regularnie zrzynam pomysły na stylóweczki.

sobota, 18 stycznia 2014

Ania Rusowicz - 17.01.2014 - Klub Firlej, Wrocław

(foto - klik)
Czekałam, czekałam i sięę doczekaaałam. Wczoraj Ania Rusowicz zagrała drugi wrocławski koncert w swojej karierze, który był zarazem pierwszym na którym miałam okazję być. Pierwszym, ale napewno nie ostatnim. :)

środa, 15 stycznia 2014

Last.fm? A na co to komu?

Last.fm to jeden z najintensywniej używanych przezemnie internetowych portali. Korzystam praktycznie codziennie i na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie bez niego internetów. Często jednak w czasie rozmów ludzie albo nie wiedzą w ogóle o jego istnieniu, albo znają go, ale pytają - W sumie po co Ci to?
Jako, że dla mnie to jedno z najprzydatniejszych narzędzi w kwestii muzycznych poszukiwań, postaram się tu wyjaśnić zarówno całkowicie zielonym, jak i tym którzy lubią grzebać w poszukiwaniu czekających na nich smacznych muzycznych kąsków z czym ten portal się po prostu JE. Lub jak w moim wypadku - pożeeeera.

niedziela, 12 stycznia 2014

Katedra, FairyTaleShow - Koncert WOŚP - Bezsenność, Wrocław

Finał WOŚP w momencie gdy to piszę jest jeszcze przed nami. Za nami już koncert organizowany przez Wyższą Szkołę Filololo. Pomijając moje pogłębiające się uzależnienie od występów na żywo, jestem także dumnę studentę tej uczelni, więc wydarzenie (mimo że w środku tygodnia) było jak znalazł. Przyznać się muszę, że jeden koncert o tym samym składzie, a nawet w tym samym miejscu mam już na koncie, ale relacja... jest gdzieś w którymś z równoległych światów. Co by nadrobić - biorę się za tą. :)

czwartek, 2 stycznia 2014