sobota, 8 marca 2014

Every woman is a Wonder Woman!


Tak właśnie! Nawet jeśli nie jesteśmy tego do końca świadome, każda z nas posiada najróżniejsze supermoce - by ratować nie tylko własne, ale czasem i cudze tyłki. Dzisiejszy dzień to całkiem dobra okazja żeby w solidarności biustów uczcić nasze heroiczne jestestwa odpowiednią dedykacją. Oto moje małe, osobiste zestawienie ciekawych utworów o kobietach/inspirowanych kobietami, których być może nie są tak bardzo znane, a które znać warto! GIRL POWER ACTIVATE!

1. Electric Light Orchestra - Sweet Talkin' Woman


Sympatię do ELO odziedziczyłam po mojej mamie, a to pierwszy utwór w który "wpadłam" już jako świadomy słuchacz. Niektórzy oceniają ich jako guilty pleasure, nie wiem w sumie dlaczego. Toż to jeden z ciekawszych zespołów z lat 70! Połączenie smyczków, klawiszy i chwytliwych melodii, a to wszystko słodko zoverprodukowane. Słuchając tego poczuć się można jak w sklepie ze słodyczami  - kompozycja tak czarująca, że nie wiadomo na których smaczkach się skupiać.

2. Free - The Stealer



Moja ulubiona piosenka Free! To dla mnie zespół jakoś przez ludzi niedokochany, dlatego darzę ich samymi cieplutkimi uczuciami. Tym razem podsłuchany dawno temu u mojej siostry, a odkurzony całkiem niedawno. Bujający rytm, pełzająca gitara Kossoffa, głos Rogersa przeskakujący z jedwabiu na chrypełkę  i tekst o uwodzicielce tworzą ultra-sexi-flexi całość. Jak się mnie uczepi, to nie chce wyjść z głowy tygodniami. 

3. Thin Lizzy - Still in love with you.


Ach! Cóż za ballada. Co prawda w wersji studyjnej nie brzmi aż tak wybornie, ale tutaj... coś pięknego. Wszystko jest smutne - smutny jest tekst ze smutną historią, gitara płacze, Phil Lynnot na wokalu płakać nawet nie musi. Jak ktoś kiedyś powiedział, "prawdziwe piękno zawsze powstaje ze smutku". Bądź co bądź ten utwór jest jednym z wielu dowodów na to, że kobiety nawet (a może zwłaszcza?) krzywdząc, inspirować mogą do pisania genialnych kawałków.

4. UFO - Love to love you


Niesamowity utwór, o którego istnieniu przypomniałam sobie całkiem niedawno. Uwielbiam w nim wszystko - od epickich partii na początku i w środku, przez smyczki, klawisze, piękną melodię od której serce rośnie, aż po tekst. Mimo, że do krótkich nie należy (prawie 8 min), powoduje u mnie ciary od pierwszej do ostatniej sekundy i żałuję, że nie jest dłuższy. Takie piosenki mogłyby nie kończyć się nigdy. 

5. Stillwater - Women (Beautiful Women)


Nagrań Stillwatera poszukiwałam przez baaaardzo długi czas, a gdy w końcu znalazłam - cieszyłam się jak dziecko. Poznałam ich dzięki filmowi Almost Famous - fikcyjny zespół w nim występujący nazwę otrzymał właśnie po nich. Musiałam dokopać się do ich twórczości i porównać obie kapele. Okazało się, że grają bardzo przyjemny klasyczno-bluesowy rock. Szkoda, ze wydali tylko dwie konkretne płyty w latach 70, bo ostatnią z 98 jakoś trudno mi do konkretów zaliczyć... Tak czy siak - utwór ten ze względu na tekst wydaje się być bardzo dobrym zwieńczeniem dzisiejszego dnia!



Wszystkim kobietom życzę, aby były dla kogoś inspiracją do tworzenia takich utworów. No i żeby piękno, które kryje się w każdej było doceniane na codzień. :)

Dobrej nocy,
Emilka.

2 komentarze:

  1. Nie znałem żadnego kawałka, a najbardziej spodobała mi się pierwsza propozycja <3 ELO prędzej czy później ląduje w moich głośnikach :>

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=rAiVu3E23KI - tak mi się jakoś skojarzyło przez wzgląd na tytuł i tematykę posta. Pewnie znasz... ;-)

    OdpowiedzUsuń