wtorek, 26 czerwca 2012

Moja osobista czołowa dziesiona rock/metal-coverów

Dzisiaj gdy jechałam sobie komunikacją miejską i podziwiałam wrocławskie uroki, a w słuchawkach napitalał mi przyjemnie jeden z moich ulubionych hard-coverów, postanowiłam, że przedstawię mojego osobistego best-ofa, w formie jakiej prezentuje się na dzień dzisiejszy. Kolejność zupełnie przypadkowa.



1. Northern Kings - Kiss from a rose (Seal cover)
Nie mogło ich tu zabraknąć - jeden z moich ulubionych cover bandów, potrafią przemienić najbardziej rozlazłe, nudne i miałkie piosenki w epickie symfoniczno-metalowe epitafia. W dodatku ociekanie zajebistością ułatwia im to, że członkowie zespołu to 4 kompletnie różniące męskie wokale, w zasadzie fińska czołówka : Marco Hietala z Nightwisha, Tony Kakko z Sonata Arctica, Jarkko Ahola z Terasbetoni oraz Juha-Pekka Leppaluoto z Charona - sama śmietanka z raju wikingów. W zasadzie każdy ich cover zasługuje na to by się tutaj znaleźć, ale cóż, dziesiątka to dziesiątka. Piotr Fronczewski poleca.

2. Yngwie Malmsteen - Gimme, Gimme, Gimme! (Abba cover)
Oto czas na szwedzkiego el-virtuoso, czyli Yngwiego. Znany głównie z tego, ze zapierdziela po gryfie jak robot o podkręconej wydajności, oraz wybiera pedalskie kolory gitar. Przyznać trzeba, że ten cover wybitnie mu się udał, zawsze mam go na mp3, kiedyś nawet próbowałam mieć to jako budzik, ale wywoływało z rana zbytni szok. :D  Nawet jeśli ktoś nie trawi Abby, w jego wykonaniu ten utwór powinien absolutnie podejść, zwłaszcza że kunszt tego psychola robi duże wrażenie. Absolutny must-know!

3. Nightwish - High hopes (Pink Floyd cover)

Rzadko kiedy podobają mi się wersje live, a napewno rzadko kiedy słucham ich dla przyjemności w domu. Wykonania Nightwisha to jednak absolutny wyjątek. W roli głównej znów Marco Hietala, tym razem już w rodzimym zespole. Tym, co wyróżnia ten cover jest to, że High Hopes już w oryginalnym wykonaniu Floydów miażdży, a tutaj nabiera po prostu innego, mrocznego i surowego klimatu, aranżacja jak na Tuomasa Holopainena przystało to sama słodycz dla uszu. Ogółem - wszystko co w Nightwishu najlepsze przełożone na język PF, majstersztyk.

4. Ronnie James Dio - Dream on (Aerosmith cover)
Cud, miód i orzeszki! Debiutancki utwór Aerosmith, z bardzo jak na nich poważnym i przesyłającym wiadomość tekstem, tutaj zapodany w wykonaniu jednego z najbardziej wybitnych wokalistów metalowych,   któremu poświęciłam całą ostatnią nocię. Utwór w oryginale przyznam, jest dobry, ale kiedy Dio położył na nim swoje łapy, zyskał o wiele więcej na szlachetności i doniosłości. Jeśli masz melancholijny, nostalgiczny nastrój, zastanawiasz się, dokąd to życie prowadzi - Dio chętnie w tym coverze Ci o tym przypomni, po drodze kopiąc Cię w tyłek i jednocześnie obłaskawiając Twe uszy swoim wokalem.

5. Blind Guardian - To France (Mike Oldfield cover)


Nie byłabym sobą, czyli odrealnionym fantasy-maniakiem, gdybym nie wcisnęła tutaj Blind Guardian. Piosenka Oldfielda już sama w sobie ma fajny celtycko-fantastyczny klimacik, jednak nie mogło jej się przytrafić nic lepszego, niż zostać zcoverowaną przez Guardianów! W ich wykonaniu brzmi to niczym pieśń niesiona na trakcie przez zgraje wojów z uniesionymi mieczami i tarczami, na dodatek gdy zamkniesz oczy, sam siedzisz na koniu i śpiewasz to razem z nimi, coś pięknego... Kto się jara klimatami, knows what I mean :D

6. Metallica - Turn the page (Bob Seger cover)
Słyszałam różne opinie na temat tej piosenki, moja jest jednak ta sama i niezmienna od paru lat - jej cover w wykonaniu Metalliki to istna reinkarnacja. W oryginale jest nudna jak flaki bez oleju, usypiająca, rozwlekła i o tyłek rozbić. Tutaj podoba mi się wszystko - klimat, teledysk (!!!), a końcówka to już w ogóle complete mindblower. W ogóle Metallica sadzi często dobre covery, ten jest jednak na tyle niepowtarzalny, że to jeden z moich czołowych dziubasów.

7. Van Halen - You really got me (The Kinks cover)
Oto piosenka za pomocą której w ogóle poznałam Van Halen. Oprócz totalnie rozpierdzielającego teledysku (zawierającego w sobie zboczony taniec wokalisty, oraz dziwne wybryki reszty muzyków) podoba mi się w niej to, że jeśli ktoś przy pierwszym przesłuchaniu, nie wiedząc, że to cover (jak to było w moim przypadku) NIGDY, ale to przenigdy, nie skapnąłby się, że to nie ich piosenka. Widać, że chłopaki czują się w tym kawałku jak rybki w wodzie, szkoda tylko, że on taki krótki. :) Ale zawsze można włączyć syndrom zapętlania jednego utworu i po problemie.

8. Joan Jett - Do you wanna touch me (Gary Glitter cover)
Jak dobrze, że Joan Jett stworzyła ten cover! Gary Glitter to stary zbok i pedo, i do tego zkapcanił dobry pomysł na piosenkę. Dobrze, że Jett ją zreanimowała. Jako, że jest ona jedną z moich idolek, po prostu nie mogłabym tego kawałka nie kochać, pozatym, udowadnia tu pięknie, że kobiety także potrafią zdrowo dać do pieca.

9. Bullet For My Valentine - No easy way out (Robert Tepper cover)
A to właśnie utwór, który zainspirował mnie do napisania tej notki. Jako fanka filmów o Rocky'm, bardzo mile wspominałam tę piosenkę z soundtracka w oryginale, aż tu kiedyś znalazłam wersję Bulletów i okazała się ona o wieeele bardziej w moim stylu :D Szkoda, że wiele osób postrzega ich jako zespół nie wart uwagi, ja tam mam do nich jakąś dziwną słabość, a ten coverek to już napewno jest wyśmienity! Wyborne gitarki, mega melodyjne mini solóweczki, same wspaniałości. Uwaga - uzależniające!

10. Steel Panther - I want it that way (Backstreet Boys cover)


Na sam koniec zostawiłam największy element zaskoczenia. Kto by pomyślał, że z kaszaniastej boys-bandowej pioseneczki można zrobić coś tak zajebistego?! Jeśli posłucha się tej wersji, nieprzyjemne wspomnienia związane z nażelowanymi Backstreetami odejdą w niepamięć, a to miejsce zapełnią wyborne riffy Steel Panthera w najlepszym hard rocku nowej generacji, jaki ostatnio udało mi się posłyszeć. Ge-niusz.

Morał z tej notki, jest krótki i niektórym znany - jeśli zespół wkłada w to duszę, cover jest w kosmos wyjebany.

Dobrej nocy, Emilka. :)

2 komentarze:

  1. niektóre przetrawiłam, niektóre mniej (np. Seala wole w oryginale mimo wszystko ^^), ale best of dla mnie jest 'dream on'-cudo

    OdpowiedzUsuń